Niejednokrotnie w praktyce projektanta, konstruktora mamy do czynienia z tak nietypowym rozwiązaniem, czy też pomysłem do zrealizowania, że jakieś urządzenie powstaje jako jeden jedyny egzemplarz na świecie !
Zgłosił się do mnie Klient, który potrzebował urządzenie realizujące następujące funkcje:
- ma dwa wejścia USB
- ma dwa wyjścia z napięciem 12V
- każde wejście USB załącza zasilanie 12 na danym wyjściu
Opis był dość enigmatyczny, ale chodziło o to, że Klient ma możliwość programowego załączania i wyłączania wyjść USB w swoim komputerze. Do wyjść 12V natomiast podłączy duże lampki LED czerwoną i zieloną.
Ja często nie wnikam do czego dane urządzenie ma służyć, realizuję jedynie konkretne wytyczne.
Tutaj też warunkiem była izolacja galwaniczna USB od całej reszty oraz konstrukcja na tyle solidna, żeby mogła pracować non stop.
Koncepcja.
Mając ustalone szczegóły działania urządzenia, zabrałem się za szkicowanie i prace koncepcyjne.
Wszystkie wejścia i wyjścia miały być w formie solidnych złącz. Cała konstrukcja miała zamykać się w solidnej i estetycznej obudowie.
Od strony elektronicznej wymyśliłem, że zastosuję moduły przekaźnikowe z transoptorami (optoizolacja) oraz dwa niezależne zasilacze – 12V dla wyjść na lampki oraz 5V do zasilania przekaźników.
Byś może jest to na wyrost, ale miało być solidnie i bezkompromisowo.
Konstrukcja mechaniczna.
Gdy już wiadomo z czego ma składać się urządzenie, należy zastanowić się nad konstrukcją mechaniczną – czyli co i gdzie rozmieścić.
Zastosowałem gotową obudowę uniwersalną o odpowiednich rozmiarach. Zacząłem od wizualnego rozmieszczenia gniazd, kontrolek i wnętrza, bo jak chyba każdy facet jestem wzrokowcem 😉
Zachowując osie symetrii i ogólnie ładny wygląd panelu bocznego, rozrysowałem miejsca do wycięcia i wiercenia. Wcześniej ustaliłem z Klientem, że wszystkie złącza mają znajdować się na jednym boku.
Po wytrasowaniu obudowy, przyszła pora na czystą fizykę, czyli ręczna frezarka i wiertarka.
Montaż elektryczny.
Rozmieszczenie elementów wewnątrz obudowy trochę się zmieniło w stosunku do szkiców, ale tak to już bywa. Zasilacze i moduły przekaźnikowe postanowiłem zamontować na płycie montażowej z laminatu epoksydowego. Pomimo tego, że potrzebowałem tylko dwa przekaźniki, zdecydowałem się na dwa moduły z dwoma przekaźnikami każdy. Powody były dwa – po pierwsze miałem je na miejscu, po drugie one mają możliwość zasilania części logicznej w taki sposób, że jest oddzielone galwanicznie od reszty układu.
Wszystkie połączenia elektryczne zostały wykonane z zastosowaniem tulejek zaciskowych. Teoretycznie można było zastosować cynowanie, ale tulejki są bardziej profesjonalnym rozwiązaniem.
Wszystkie przewody zostały pospinane opaskami zaciskowymi, wewnątrz nic nie ma możliwości odpaść, wypiąć się, lub zewrzeć.
Efekt końcowy.
Po zmontowaniu, urządzenie ruszyło bez najmniejszych problemów. Nie wymaga regulacji, programowania itp.
Klient zadowolony, a to jest najważniejsze !